Unia Europejska przygotowuje się do wprowadzenia kolejnych środków ochronnych na rynku stali, aby złagodzić skutki nałożonych przez administrację Donalda Trumpa 25% ceł na stal i aluminium. Środki ekonomiczne EU przeciwko Stanom Zjednoczonym mają sięgać około 28 miliardów dolarów. Wraz z rosnącymi kosztami energii oraz surowców, europejska branża stoi przed wyjątkowo trudnym okresem, w którym kluczowe staje się zarówno monitorowanie cen, jak i ograniczanie importu.
Dodatkowe cięcia importu stali
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, Stéphane Séjourné, zapowiedział od kwietnia redukcję importu stali o kolejne 15%. To posunięcie ma stanowić uzupełnienie dotychczasowych, kontyngentowych środków ochronnych na rynku europejskim – obowiązujących do 2026 roku. Decyzja została podjęta w obawie przed tzw. „efektem domina” po wprowadzeniu amerykańskich ceł na stal i aluminium.
Według nowych ustaleń, Bruksela chce zapobiec napływowi taniej stali z innych rynków, co potencjalnie mogłoby prowadzić do nieuczciwej konkurencji i dalszego pogłębiania problemów europejskich hut. Sytuacja jest szczególnie dotkliwa z uwagi na stale rosnące koszty energii w Europie, które w znaczący sposób wpływają na opłacalność produkcji.
Reakcja sektora stalowego
Na decyzję UE pozytywnie zareagowała Europejska Konfederacja Przemysłu Żelaza i Stali (Eurofer). Jej prezes, podkreślił, że ograniczenie importu stali jest potrzebne, aby chronić strategiczny sektor przemysłowy w Europie, w którym pracuje ponad 300 tysięcy osób. Jednocześnie zaznaczył jednak, że kluczowym problemem pozostaje wysoki koszt energii, który w praktyce hamuje rozwój europejskich hut i utrudnia realizację planów dekarbonizacji.
Również Aditya Mittal, dyrektor generalny ArcelorMittal, wyraził zadowolenie z kroków podjętych przez Brukselę, jednocześnie apelując o kontynuację działań na rzecz zwalczania nieuczciwego handlu oraz dalsze wsparcie w zakresie rosnących kosztów produkcji.
Dochodzenie w sprawie aluminium
Unia Europejska zapowiedziała także wszczęcie dochodzenia dotyczącego importu aluminium. Jest ono reakcją na obawy, że 25% cła narzuconego przez USA na ten surowiec mogą doprowadzić do większego importu gorszej jakości aluminium do Europy, pochodzącego głównie z krajów poszukujących nowych rynków zbytu w obliczu amerykańskich barier handlowych.
Według wstępnych informacji, unijne władze rozważają wprowadzenie podobnej klauzuli ochronnej jak w przypadku stali, co miałoby zapobiec „zalaniu” europejskiego rynku tańszym aluminium. Ewentualne środki mogłyby obejmować limity importu lub dodatkowe cła.
Rynek pod presją kosztów energii
Analitycy podkreślają, że wprowadzenie przez UE kolejnych narzędzi protekcjonistycznych może przynieść ulgę europejskim producentom, jednak fundamentem utrzymania konkurencyjności sektora pozostaje rozwiązanie problemu wysokich cen energii w Europie. Już teraz wielu przedsiębiorców przyznaje, że rosnące rachunki za prąd i gaz znacząco ograniczają zdolność firm do inwestowania w nowe technologie oraz poprawę efektywności energetycznej.
Co dalej?
Przedstawiciele Komisji Europejskiej zapowiadają dalsze rozmowy z partnerami handlowymi na temat warunków przewozu i cenników stali oraz aluminium. Niewykluczone są kolejne spotkania na szczeblu międzynarodowym mające na celu wypracowanie kompromisu. Branża stalowa obawia się jednak, że jeśli konflikt celny z USA będzie się zaostrzał, może to w efekcie doprowadzić do obniżenia inwestycji i utraty miejsc pracy w strategicznym dla europejskiej gospodarki sektorze.
Niepewność podsycają także decyzje władz chińskich dotyczące polityki eksportowej. Chiny, będące jednym z największych producentów stali i aluminium na świecie, mogą swoją strategią znacząco wpływać na światowe ceny surowców. W rezultacie europejscy producenci obawiają się dynamicznych zmian rynkowych i rosnącej presji cenowej, zwłaszcza w sektorze stali.
Choć przedstawione przez Komisję Europejską środki ochronne i dalsze cięcia importowe mogą zapobiec nadmiernemu wypływowi stali z rynku unijnego, kluczowym wyzwaniem pozostanie zagwarantowanie stabilnych i konkurencyjnych warunków produkcji w UE. Branża metalurgiczna oczekuje nie tylko większej przewidywalności w światowym handlu, lecz także zdecydowanych działań na rzecz obniżenia kosztów energii, co w perspektywie ma kluczowe znaczenie dla przyszłości europejskiego hutnictwa.